Podczas spotkania podpisano Deklarację Podlaską. Jest to wspólne stanowisko pięciu wojewodów dotyczące  wspólnego rozwoju tych regionów , tak aby stały sie one nie jej "wschodnią ścianą, ale "wschodnia bramą" . Wojewodowie zadeklarowali aktywne uczestnicywo  we wspólnym opracowywaniu Programu Rozwoju Polski Wschodnie i pozyskiwania europejskich funduszy.

Pomoc w tym względzie zadeklarował Wiesław Kamieński - Pełnomocnik Premiera RP ds. regionów Polski Wschodniej, uczestniczący także w spotkaniu. Zapowiedział on stworzenie najprowdopodobniej we wrześniu j, który z Unii Europejskiej będzie zasilony kwotą około 900 mln euro.

Wojewoda podlaski Jan Dobrzyński, otwierając konferencję prasową podsumowującą spotkanie podkreślił jego szczególny wymiar. Było to pierwsze w tej kadencji tak duże spotkanie wojewodów poza Warszawą i tym bardziej ważne, że dotyczyło rządowego programu dla Polski Wschodniej, niezmiernie istotnego dla najuboższych regionów naszego kraju. Zaznaczył też, że wojewodowie są zobowiązani dołożyć wszelkich starań, by program w jak największym stopniu pomógł regionom wschodniej Polski – pięknym i wyjątkowym, ale niestety ciągle jeszcze zbyt ubogim. Fundusze będą dzielone przy pomocy algorytmu, uwzględniającego liczbę mieszkańców województwa oraz jego powierzchnię.
Wschodnie województwa do tej pory współdziałały dość rzadko. Wczorajsze spotkanie i przyjęcie Deklaracji otworzyło nowy rozdział we współpracy między nimi. Wojewodowie uznali, że nie ma sprzeczności w tym, żeby każdy z nich działał na rzecz wzrostu konkurencyjności swojego regionu, przy jednoczesnej realizacji wspólnych celów.

Ze środków pochodzącym z powyższego Programu będą finansowane różne zadania. Ich listę mają przygotować Marszałkowie wspomnianych pięciu województw.

Marszałek Województwa Podlaskiego Janusz Krzyżewski nie uczestniczył w spotkaniu.
- Nie otrzymałem zaproszenia. O spotkaniu dowiedziałem się od dziennikarzy- stwierdził.
Zapytany o opinię na temat spotkania i Deklaracji Podlaskiej marszałek powiedział: 
- To ważne, że pojawiają sie nowe szanse i podejmowane są przedsięwzięcia na rzecz rozwoju najbiedniejszych regionów w Polsce , które jak się okazało są także najbiedniejszymi regionami w  Unii Europejskiej. Jednak obawy budzi niebezpieczeństwo zbytniej centralizacji. Nie przewidziano przecież "kopert regionalnych", marszałkowie mają przekazać jedynie listę spraw i w roli petenta oczekiwać na akceptację ministerstwa rozwoju regionalnego, które będzie zarządzało pieniędzmi dla tzw. "Ściany Wschodniej". Sądzę, że trochę za mało w tym samorządności a za dużo polityki.